Repertuar
Wybierz tytuł lub przejdź do strony z kalendarium
Aktorzy w dobrej wierze. Próba
Charków! Charków!
CZYTAMY W POLSKIM: Skradzione szczęście
Prime Time
Antygona
CYGAN W POLSKIM: Życie jest piosenką
Czekoladki dla Prezesa
Cztery pory miłości
Dom otwarty
Don Juan
GOŚCIE W POLSKIM: Clean girl
Historia Henryka IV
Karolcia
Kochany, najukochańszy...
Mały Książę
Panna Julie
Przygody Koziołka Matołka - TEATR POLSKI DZIECIOM
Rękopis znaleziony w Saragossie. Dziedzictwo Gomelezów
Salon Poezji:Koncert laureatów 70.OKR
Separatka
Śluby panieńskie
Tango
Wiśniowy sad
ZWYKI Festiwal Wiejskich Teatrów

Aktorzy w dobrej wierze. Próba
Na spektakl składają się dwie jednoaktówki Pierre’a de Marivaux – „Aktorzy w dobrej wierze” i „Próba”, w przekładzie Jerzego Radziwiłowicza.
Jednoaktówka „Aktorzy w dobrej wierze” opowiada o przygotowaniach do spektaklu, który ma uświetnić uroczystość zaślubin pewnej młodej pary. Domownicy, w dobrej wierze, przystępują do prób, nie podejrzewając, że niebawem fikcja przemiesza się z prawdą, a zabawa w teatr zamieni się w seans psychodramy…
„Próba” jest opowieścią o innej parze zakochanych – on jest dobrze urodzony, ona nie ma grosza przy duszy. Przyszły pan młody wpada więc na pomysł, by wystawić na próbę szczerość uczuć swej ukochanej, wplątując ją w zainscenizowaną miłosną intrygę.
W teatrze Marivaux wszystko wydaje się zabawą, która ma doprowadzić bohaterów do rozpoznania swych uczuć i tak też się staje. Problem w tym, że często gra wymyka się spod kontroli i obnaża to, co wielu chciałoby ukryć.
Jednoaktówka „Aktorzy w dobrej wierze” opowiada o przygotowaniach do spektaklu, który ma uświetnić uroczystość zaślubin pewnej młodej pary. Domownicy, w dobrej wierze, przystępują do prób, nie podejrzewając, że niebawem fikcja przemiesza się z prawdą, a zabawa w teatr zamieni się w seans psychodramy…
„Próba” jest opowieścią o innej parze zakochanych – on jest dobrze urodzony, ona nie ma grosza przy duszy. Przyszły pan młody wpada więc na pomysł, by wystawić na próbę szczerość uczuć swej ukochanej, wplątując ją w zainscenizowaną miłosną intrygę.
W teatrze Marivaux wszystko wydaje się zabawą, która ma doprowadzić bohaterów do rozpoznania swych uczuć i tak też się staje. Problem w tym, że często gra wymyka się spod kontroli i obnaża to, co wielu chciałoby ukryć.

Charków! Charków!
Spektakl muzyczny „Charków! Charków!” to prapremierowa realizacja sztuki Serhija Żadana, w przekładzie Adama Pomorskiego. Tekst powstał na zamówienie Teatru Polskiego w Warszawie.
Spektakl w musicalowej formie, opowiada historię inspirowaną losami awangardowego teatru Berezil i jego twórcy – reżysera-reformatora Łesia Kurbasa, który działał w Charkowie w latach 1925-1933. Opowiada dzieje konfliktów pomiędzy miastem i teatrem, dyrektorem teatru i reżyserem, reżyserem i widzami, reżyserem i aktorami… Losy Kurbasa stają się metaforą losów każdego twórcy – a może każdego z nas – „Everymana” walczącego o ideały.
Spektakl w musicalowej formie, opowiada historię inspirowaną losami awangardowego teatru Berezil i jego twórcy – reżysera-reformatora Łesia Kurbasa, który działał w Charkowie w latach 1925-1933. Opowiada dzieje konfliktów pomiędzy miastem i teatrem, dyrektorem teatru i reżyserem, reżyserem i widzami, reżyserem i aktorami… Losy Kurbasa stają się metaforą losów każdego twórcy – a może każdego z nas – „Everymana” walczącego o ideały.

Prime Time
„Prime time” to monodram inspirowany życiem korespondenta wojennego Waldemara Milewicza, który zginął w 2004 roku w Iraku. Nie jest to jednak spektakl biograficzny. To opowieść o rozprawie ze złem, człowieka, który bez wątpienia wiedział i widział dostatecznie dużo, by umieć każde zło rozpoznać i nazwać. I próbował to robić, aż do ostatniego dnia.
Prime time to najlepszy czas antenowy, czas największej oglądalności, którym od lat rządzi zasada: im gorzej tym lepiej. Dobra wiadomość to zła wiadomość. I choć cenimy dziennikarzy, którzy próbują zło nie tylko pokazywać, ale także objaśniać i tłumaczyć jego przyczyny, to zbyt szybko powszednieją nam obrazy wojny, przemocy, okrucieństwa. Tak naprawdę nie zadajemy sobie trudu, by analizować zdarzenia. Beznamiętnie oglądamy ich skutki. I niczego nas to nie uczy.
Milewicz chciał nas nauczyć, że na wojnie nie ma wygranych i przegranych, są tylko ofiary.
Prime time to najlepszy czas antenowy, czas największej oglądalności, którym od lat rządzi zasada: im gorzej tym lepiej. Dobra wiadomość to zła wiadomość. I choć cenimy dziennikarzy, którzy próbują zło nie tylko pokazywać, ale także objaśniać i tłumaczyć jego przyczyny, to zbyt szybko powszednieją nam obrazy wojny, przemocy, okrucieństwa. Tak naprawdę nie zadajemy sobie trudu, by analizować zdarzenia. Beznamiętnie oglądamy ich skutki. I niczego nas to nie uczy.
Milewicz chciał nas nauczyć, że na wojnie nie ma wygranych i przegranych, są tylko ofiary.

Antygona
Antygona i Ismena. Ismena i Antygona. Siostry, najbliższe sobie istoty, a tak różne. A może nie? Zdaniem reżysera spektaklu – Piotra Kurzawy – w szukaniu odpowiedzi pomóc nam może tylko tekst tragedii. Zapomnijmy więc o tym, co wiemy, co zostało już stwierdzone i wywiedzione z poprzednich interpretacji, co ugruntowały liczne inscenizacje, uważnie podążajmy za Sofoklesem. Kreon bywa przedstawiany jako uosobienie tępej, opresyjnej władzy? Czy to jedyna możliwość interpretacji tej postaci? Znamy Antygonę jako niezłomną, zbuntowaną, tę, która odważyła się powiedzieć „nie”. Czy racja naprawdę jest tylko po jej stronie? A co wiemy o Ismenie? Może ta, którą zwykliśmy podejrzewać o bierność i poddańczą bezwolność, jest po prostu przezorna, rozsądna i równie sprawcza? Może obie czują i myślą podobnie, a jedynie, z różnych powodów, odmiennie działają?
Przyjrzyjmy się temu, z czym zmagają się bohaterowie Sofoklesa, z czym mierzą się siostry, nie tylko wobec Kreona, ale też wobec siebie i spróbujmy dla racji wszystkich stron znaleźć nową miarę…
Przyjrzyjmy się temu, z czym zmagają się bohaterowie Sofoklesa, z czym mierzą się siostry, nie tylko wobec Kreona, ale też wobec siebie i spróbujmy dla racji wszystkich stron znaleźć nową miarę…

CYGAN W POLSKIM: Życie jest piosenką
Premiera: 17.10.2014, czas trwania: 2 godz. (bez przerwy), Scena Kameralna
Piosenka lubi być śpiewana. Zaprosiłem do świata moich piosenek aktorów Teatru Polskiego. Kiedy śpiewają znane piosenki, dają im swoje twarze, kiedy śpiewają nowe, dają im swoje dusze. Ten wieczór przyniesie niezwykłe wykonania i zaskakujące interpretacje. Zapowiadam, że do wspólnego śpiewania będę chciał wciągnąć widzów – słyszeliście kiedyś Państwo swoje głosy pod niebem Teatru Polskiego? Aby Was ośmielić, Drodzy Widzowie, sam zaśpiewam. Zapraszam zatem na piosenkowy wieczór, który, mam nadzieję, jednych ściśnie za gardło, innych rozbawi, a wszystkich rozśpiewa.
Jacek Cygan
"Życie jest piosenką", piosenka jest życiem – ma swoją historię, koleje losu i prywatną przeszłość. Bywa też, że uskrzydlona zaczyna wieść samodzielny żywot i zapada w pamięć pokoleń. Jacek Cygan, znakomity artysta słowa, ma w swoim twórczym dorobku wiele takich utworów. Dziękuję Mu zatem, że zechciał przyjąć zaproszenie do Teatru Polskiego, gdzie będziemy mogli razem wyśpiewać solidny kawałek historii polskiej piosenki – mądrej, skrzącej się dowcipem, zachwycającej lekkością frazy i niepospolitością skojarzeń. Piosenki, w której odbija się 40 lat przemian jakie dokonały się w Polsce i w nas samych.
Andrzej Seweryn
Biografia Jacka Cygana - na stronie www.jacekcygan.pl
Cygan w Polskim – fot. Marta Ankiersztejn
Piosenka lubi być śpiewana. Zaprosiłem do świata moich piosenek aktorów Teatru Polskiego. Kiedy śpiewają znane piosenki, dają im swoje twarze, kiedy śpiewają nowe, dają im swoje dusze. Ten wieczór przyniesie niezwykłe wykonania i zaskakujące interpretacje. Zapowiadam, że do wspólnego śpiewania będę chciał wciągnąć widzów – słyszeliście kiedyś Państwo swoje głosy pod niebem Teatru Polskiego? Aby Was ośmielić, Drodzy Widzowie, sam zaśpiewam. Zapraszam zatem na piosenkowy wieczór, który, mam nadzieję, jednych ściśnie za gardło, innych rozbawi, a wszystkich rozśpiewa.
Jacek Cygan
"Życie jest piosenką", piosenka jest życiem – ma swoją historię, koleje losu i prywatną przeszłość. Bywa też, że uskrzydlona zaczyna wieść samodzielny żywot i zapada w pamięć pokoleń. Jacek Cygan, znakomity artysta słowa, ma w swoim twórczym dorobku wiele takich utworów. Dziękuję Mu zatem, że zechciał przyjąć zaproszenie do Teatru Polskiego, gdzie będziemy mogli razem wyśpiewać solidny kawałek historii polskiej piosenki – mądrej, skrzącej się dowcipem, zachwycającej lekkością frazy i niepospolitością skojarzeń. Piosenki, w której odbija się 40 lat przemian jakie dokonały się w Polsce i w nas samych.
Andrzej Seweryn
Biografia Jacka Cygana - na stronie www.jacekcygan.pl
Cygan w Polskim – fot. Marta Ankiersztejn

Czekoladki dla Prezesa
Któż z nas nie zna Prezesa? O Prezesie się mówi, Prezesa się cytuje, podgląda i podsłuchuje, Prezesowi się donosi, Prezesa się czci – jawnie i skrycie, Prezesowi się schlebia i zabiega o jego życzliwe spojrzenie. Prezes odciska na wszystkim i wszystkich swe piętno. I nikt nie jest w stanie się mu sprzeciwić. Bo Prezes to Prezes i ma zawsze rację…
Sławomir Mrożek w cyklu opowiadań „Czekoladki dla prezesa” opisał perypetie członków Spółdzielni „Jasna Przyszłość”, oczywiście z Prezesem na czele. Z niezwykle barwnych, skrzących się charakterystycznym, abstrakcyjnym Mrożkowskim humorem opowiadań powstała uniwersalna opowieść, która jest ciągle aktualną metaforą słabości kondycji świata, a może po prostu – nazwijmy to po imieniu – słabości człowieka. Oglądając perypetie piątki bohaterów uwikłanych w codzienność i niedostrzegających beznadziejności swego położenia, nie zapominajmy zatem, z kogo się śmiejemy…
Sławomir Mrożek w cyklu opowiadań „Czekoladki dla prezesa” opisał perypetie członków Spółdzielni „Jasna Przyszłość”, oczywiście z Prezesem na czele. Z niezwykle barwnych, skrzących się charakterystycznym, abstrakcyjnym Mrożkowskim humorem opowiadań powstała uniwersalna opowieść, która jest ciągle aktualną metaforą słabości kondycji świata, a może po prostu – nazwijmy to po imieniu – słabości człowieka. Oglądając perypetie piątki bohaterów uwikłanych w codzienność i niedostrzegających beznadziejności swego położenia, nie zapominajmy zatem, z kogo się śmiejemy…

Cztery pory miłości
"Cztery pory miłości" w reżyserii Wojciecha Czerwińskiego to wyjątkowy, autorski spektakl muzyczny inspirowany polską muzyką ludową. To opowieść o losie dwójki bohaterów: kobiety i mężczyzny, i ich wielkiej miłości – niemożliwej do spełnienia.
Spektakl składa się z czterech części, które niczym cztery pory roku symbolizują cztery pory życia i tytułowe – cztery pory miłości. Współcześnie zaaranżowane melodie i pieśni ludowe, w których pobrzmiewają echa „Czterech pór roku” Vivaldiego, w zaskakujący sposób oddają emocje, nadzieje i rozczarowania dwojga bohaterów. Tematyka i nastrój wykonywanych na żywo utworów sprawiają, że spektakl zyskuje narrację, pozwalając śledzić losy ludzi, których życie zamknięte jest w metaforycznym obrazie przemian zachodzących każdego roku w naturze.
Ważne informacje:
W spektaklu wykorzystywane są światła stroboskopowe oraz dym sceniczny. Osoby wrażliwe na te teatralne środki prosimy o szczególną ostrożność.
Spektakl składa się z czterech części, które niczym cztery pory roku symbolizują cztery pory życia i tytułowe – cztery pory miłości. Współcześnie zaaranżowane melodie i pieśni ludowe, w których pobrzmiewają echa „Czterech pór roku” Vivaldiego, w zaskakujący sposób oddają emocje, nadzieje i rozczarowania dwojga bohaterów. Tematyka i nastrój wykonywanych na żywo utworów sprawiają, że spektakl zyskuje narrację, pozwalając śledzić losy ludzi, których życie zamknięte jest w metaforycznym obrazie przemian zachodzących każdego roku w naturze.
Ważne informacje:
W spektaklu wykorzystywane są światła stroboskopowe oraz dym sceniczny. Osoby wrażliwe na te teatralne środki prosimy o szczególną ostrożność.

Dom otwarty
Państwo Żelscy, mieszczańska, urzędnicza rodzina, wiodąca nudny, ale spokojny żywot stosowny do swego charakteru i zasobności kieszeni, nagle postanawiają prowadzić dom otwarty. Pierwszym krokiem do nowego życia ma być „wieczór z tańcami”.
Szczęśliwym trafem pan domu pracuje z Alfonsem Fikalskim, znanym aranżerem kuligów, pikników, teatrów amatorskich i bali, jednym słowem modnych rozrywek. Żelski nie raz uratował Fikalskiego przed gniewem pryncypała, w ramach wdzięczności Fikalski, mimo napiętego harmonogramu, zobowiązuje się uratować towarzyski wizerunek Żelskich – zostaje wodzirejem na ich pierwszym balu. Pierwszym i prawdopodobnie ostatnim!
Ważne informacje:
W spektaklu pojawia się dym papierosowy.
Szczęśliwym trafem pan domu pracuje z Alfonsem Fikalskim, znanym aranżerem kuligów, pikników, teatrów amatorskich i bali, jednym słowem modnych rozrywek. Żelski nie raz uratował Fikalskiego przed gniewem pryncypała, w ramach wdzięczności Fikalski, mimo napiętego harmonogramu, zobowiązuje się uratować towarzyski wizerunek Żelskich – zostaje wodzirejem na ich pierwszym balu. Pierwszym i prawdopodobnie ostatnim!
Ważne informacje:
W spektaklu pojawia się dym papierosowy.

Don Juan
Nie mam wątpliwości – losy klasycznej literatury teatralnej zależą nie tylko od upodobań widowni, ale przede wszystkim od twórców i ich postawy wobec szczerości i uczciwości dzieła. Konfrontację i wymianę poglądów, choćby najbardziej rozbieżnych, uważam za konieczność. Niestety coraz częściej stajemy przed wyzwaniem licznych nieporozumień, pomieszania pojęć, wieloznaczności interpretacji tych samych określeń, zawłaszczania symboli i ich znaczeń. W moim przekonaniu nieustanne pozostawanie w rzetelnym kontakcie z klasyką, pomaga odnaleźć nadzieję na sensowność Świata.
„Don Juan”, w mojej interpretacji, jest to historia młodego człowieka, który żyje w czasach niezliczonych odpowiedzi na pytania o sens życia i otrzymał wolność ich wyboru. Mógłbym go nazwać – dzieckiem naszych czasów. Słucha tylko własnych pragnień, buntuje się przeciwko społecznemu porządkowi, sam dla siebie stanowi prawo, wierzy w nieistnienie Boga. Jest w tym autentyczny, uczciwy i nieustępliwy. Trudność w ocenie jego postawy polega na tym, że niełatwo odmówić mu racji. Powstaje przy tym paradoks; to nie obecność Don Juana destabilizuje ustalony porządek, ale jego śmierć.
„Don Juan”, w mojej interpretacji, jest to historia młodego człowieka, który żyje w czasach niezliczonych odpowiedzi na pytania o sens życia i otrzymał wolność ich wyboru. Mógłbym go nazwać – dzieckiem naszych czasów. Słucha tylko własnych pragnień, buntuje się przeciwko społecznemu porządkowi, sam dla siebie stanowi prawo, wierzy w nieistnienie Boga. Jest w tym autentyczny, uczciwy i nieustępliwy. Trudność w ocenie jego postawy polega na tym, że niełatwo odmówić mu racji. Powstaje przy tym paradoks; to nie obecność Don Juana destabilizuje ustalony porządek, ale jego śmierć.

GOŚCIE W POLSKIM: Clean girl
Reżyseria: Ewa Platt
Wykonanie: Zuzanna Radek
Opieka Artystyczna: Bartosz Porczyk
Scenografia: Zuzanna Radek, Ewa Platt
Radek i Platt podczas półrocznego okresu pracy na materiale biograficznym (pamiętniki z okresu dziesięciu ostatnich lat Zuzanny Radek) i komentujących go improwizacji (zarówno dramatycznych jak i muzycznych) spisują pełnometrażowy scenariusz uniwersalizujący historię młodej kobiety w jej podróży przez normatywność ciała, seksualności oraz zdrowia psychicznego.
Widz staje się świadkiem chwil najbardziej samotnych, intymnych i stabuizowanych najpierw przez otoczenie, a następnie nią samą – alter ego Zuzanny – Wanda – spędza godziny na rozmowach z mężczyznami zaspokajającymi swoje potrzeby seksualne na internetowych wideo-czatach, prosząc ich o wyrażenie żalu nad jej osobą; wychodzi w nocy na ulicę spotykać 'tych starych i bezdomnych’, a potem masowo fotografuje swoją płaczącą twarz. Jej codzienność determinują stałe i powtarzalne schematy odrzucania oraz wspomnienia autoagresywnych zachowań z okresu zaburzeń odżywiania.
CLEAN GIRL to obraz kobiecości, który w dyskursie publicznym nie jest dzisiaj szeroko ani przedstawiany, ani omawiany. Jest to kobiecość spod cienia, spod śmietnika, dla której eksploracja własnych potrzeb i mechanizmów jest ważniejsza niż rozmowa o tym, co potrzebne, zdrowe, moralne i normalne. Eksploracja wywrotowa i prowokująca, miejscami bardzo bolesna i osamotniająca.
CLEAN GIRL otrzymało główną nagrodę na Festiwalu Jednego Aktora MONOFEST 2024 w Teatrze Szwalnia w Łodzi, GRAND PRIX Monopolis 2025 oraz nagrodę publiczności tego festiwalu.
RECENZJA:
„Trudna jak okręt pod pełnymi żaglami” Jacek Mroczek
Wykonanie: Zuzanna Radek
Opieka Artystyczna: Bartosz Porczyk
Scenografia: Zuzanna Radek, Ewa Platt
Radek i Platt podczas półrocznego okresu pracy na materiale biograficznym (pamiętniki z okresu dziesięciu ostatnich lat Zuzanny Radek) i komentujących go improwizacji (zarówno dramatycznych jak i muzycznych) spisują pełnometrażowy scenariusz uniwersalizujący historię młodej kobiety w jej podróży przez normatywność ciała, seksualności oraz zdrowia psychicznego.
Widz staje się świadkiem chwil najbardziej samotnych, intymnych i stabuizowanych najpierw przez otoczenie, a następnie nią samą – alter ego Zuzanny – Wanda – spędza godziny na rozmowach z mężczyznami zaspokajającymi swoje potrzeby seksualne na internetowych wideo-czatach, prosząc ich o wyrażenie żalu nad jej osobą; wychodzi w nocy na ulicę spotykać 'tych starych i bezdomnych’, a potem masowo fotografuje swoją płaczącą twarz. Jej codzienność determinują stałe i powtarzalne schematy odrzucania oraz wspomnienia autoagresywnych zachowań z okresu zaburzeń odżywiania.
CLEAN GIRL to obraz kobiecości, który w dyskursie publicznym nie jest dzisiaj szeroko ani przedstawiany, ani omawiany. Jest to kobiecość spod cienia, spod śmietnika, dla której eksploracja własnych potrzeb i mechanizmów jest ważniejsza niż rozmowa o tym, co potrzebne, zdrowe, moralne i normalne. Eksploracja wywrotowa i prowokująca, miejscami bardzo bolesna i osamotniająca.
CLEAN GIRL otrzymało główną nagrodę na Festiwalu Jednego Aktora MONOFEST 2024 w Teatrze Szwalnia w Łodzi, GRAND PRIX Monopolis 2025 oraz nagrodę publiczności tego festiwalu.
RECENZJA:
„Trudna jak okręt pod pełnymi żaglami” Jacek Mroczek

Historia Henryka IV
W „Historii Henryka IV” w sposób mistrzowski spotyka się wszystko to, za co cenimy i lubimy Shakespeare’a. Mamy tu dramat historyczny, dramat rodzinny, kulisy wielkiej polityki, studium moralności i dojrzewania do władzy, dzieje spektakularnej przemiany utracjusza w przyszłego króla, mamy też łotrzykowską przygodę, a przede wszystkim – wyborną komedię z rysem farsy. Czyż świat nie jest teatrem, a Szekspirowski teatr całym światem?
„Historia Henryka IV” to opowieść o losach czterech Henryków. Tytułowy Henryk IV – król, który objął tron strąciwszy z niego Ryszarda II, dziś sam staje w obliczu rebelii. Henryk Percy, niegdysiejszy stronnik króla, podburza możnych do buntu. Jego syn – Henryk Percy zwany Hotspur przygotowuje się do poprowadzenia armii przeciwko królowi. Tymczasem syn króla – Henryk książę Walii beztrosko spędza czas włócząc się po pubach z rubasznym dekadentem Sir Johnem Falstaffem i jego kompanią.
„Historia Henryka IV” to opowieść o losach czterech Henryków. Tytułowy Henryk IV – król, który objął tron strąciwszy z niego Ryszarda II, dziś sam staje w obliczu rebelii. Henryk Percy, niegdysiejszy stronnik króla, podburza możnych do buntu. Jego syn – Henryk Percy zwany Hotspur przygotowuje się do poprowadzenia armii przeciwko królowi. Tymczasem syn króla – Henryk książę Walii beztrosko spędza czas włócząc się po pubach z rubasznym dekadentem Sir Johnem Falstaffem i jego kompanią.

Karolcia
Wielka przygoda Karolci, jak większość wielkich przygód, zaczęła się całkiem zwyczajnie. Gdyby nie przypadek, mogłaby się nie zdarzyć, albo zdarzyć komuś innemu. Szczęśliwie przytrafia się naszej Karolci! Przypadkowo znaleziony w szczelinie podłogi błękitny koralik daje jej niezwykłe moce, pozwala spełniać marzenia i sprawia, że nic już nie będzie takie samo…
„Karolcia” to spektakl o marzeniach, o empatii, o dorastaniu, ale również o teatrze: o jego magicznej sile zmiany fikcji w prawdziwe doświadczenie, które śmieszy, wzrusza, zaskakuje. Aktorzy przeistaczają się w postacie na oczach widzów i zabierają ich w podróż do świata, w którym wszystko jest możliwe.
„Karolcia” to spektakl pełen magii, dźwięków i dobrej zabawy!
Spektakl-słuchowisko oparty na motywach książki Marii Krüger, angażuje widzki i widzów na wielu poziomach, pozwala im wejść do świata Karolci uruchamiając wszystkie ich zmysły: wzrok, słuch, dotyk, węch a nawet smak. W spektaklu wykorzystane zostaną elementy teatru lalkowego, teatru cieni i teatru radiowego.
Zapraszamy dzieci od 6. roku życia. Przedstawienie polecamy również dzieciom z dysfunkcją wzroku. Jego forma i treść zyskały akceptację specjalistów z Polskiego Związku Niewidomych.
„Karolcia” to spektakl o marzeniach, o empatii, o dorastaniu, ale również o teatrze: o jego magicznej sile zmiany fikcji w prawdziwe doświadczenie, które śmieszy, wzrusza, zaskakuje. Aktorzy przeistaczają się w postacie na oczach widzów i zabierają ich w podróż do świata, w którym wszystko jest możliwe.
„Karolcia” to spektakl pełen magii, dźwięków i dobrej zabawy!
Spektakl-słuchowisko oparty na motywach książki Marii Krüger, angażuje widzki i widzów na wielu poziomach, pozwala im wejść do świata Karolci uruchamiając wszystkie ich zmysły: wzrok, słuch, dotyk, węch a nawet smak. W spektaklu wykorzystane zostaną elementy teatru lalkowego, teatru cieni i teatru radiowego.
Zapraszamy dzieci od 6. roku życia. Przedstawienie polecamy również dzieciom z dysfunkcją wzroku. Jego forma i treść zyskały akceptację specjalistów z Polskiego Związku Niewidomych.

Kochany, najukochańszy...
„Kochany, najukochańszy...” to opowieść „o tym, co najważniejsze” – o miłości bezgranicznej, bezwarunkowej, miłości czystej, choć zmysłowej, miłości nieoczekującej wzajemności. Miłości najcenniejszej do kogoś najdroższego, najukochańszego.
Bohaterka spektaklu – Maria wprowadza widzów do intymnego świata dojrzałej kobiety, poszukującej prawdy o sobie, o swoich uczuciach i potrzebach.
Opracowany przez Grażynę Barszczewską monodram „Kochany, najukochańszy...” jest adaptacją wybitnej powieści Wiesława Myśliwskiego „Ostatnie rozdanie”.
W projekcjach do spektaklu wykorzystano malarstwo Stanisława Baja.
Bohaterka spektaklu – Maria wprowadza widzów do intymnego świata dojrzałej kobiety, poszukującej prawdy o sobie, o swoich uczuciach i potrzebach.
Opracowany przez Grażynę Barszczewską monodram „Kochany, najukochańszy...” jest adaptacją wybitnej powieści Wiesława Myśliwskiego „Ostatnie rozdanie”.
W projekcjach do spektaklu wykorzystano malarstwo Stanisława Baja.

Mały Książę
Szybciej, lepiej, więcej. Wszystko wiemy, wszystko mamy. To, czego jeszcze nie mamy, możemy kupić. Szkoda tylko, że nie ma sklepów z przyjaciółmi. Może wtedy mielibyśmy ich więcej…
„Mały Książę” z całą pewnością należy do najbardziej znanych lektur dzieciństwa i, jak przystało na powiastkę filozoficzną, także lektur dorosłości. Adresując ją do jednych i drugich autor jako naczelny wątek wprowadza relację między dorosłością i dzieciństwem. Wszyscy dorośli byli przecież kiedyś dziećmi, tyle, że nieliczni o tym pamiętają. Ale też wszystkie dzieci będą kiedyś dorosłymi, o czym nie wszyscy zdają się myśleć.
„Mały Książę” to opowieść o rzeczach ważnych, którym zbyt często nie poświęcamy wiele uwagi – poetycka, mądra baśń dla dzieci i dorosłych, którzy wspólnie mogą odnaleźć odpowiedź na najważniejsze pytania: Co oznacza bycie dorosłym? Co dziś oznacza bycie dzieckiem? Czy można mieć w dorosłym przyjaciela? Czy będąc dorosłym można – i czy warto – ocalić w sobie dziecko?
„Mały Książę” z całą pewnością należy do najbardziej znanych lektur dzieciństwa i, jak przystało na powiastkę filozoficzną, także lektur dorosłości. Adresując ją do jednych i drugich autor jako naczelny wątek wprowadza relację między dorosłością i dzieciństwem. Wszyscy dorośli byli przecież kiedyś dziećmi, tyle, że nieliczni o tym pamiętają. Ale też wszystkie dzieci będą kiedyś dorosłymi, o czym nie wszyscy zdają się myśleć.
„Mały Książę” to opowieść o rzeczach ważnych, którym zbyt często nie poświęcamy wiele uwagi – poetycka, mądra baśń dla dzieci i dorosłych, którzy wspólnie mogą odnaleźć odpowiedź na najważniejsze pytania: Co oznacza bycie dorosłym? Co dziś oznacza bycie dzieckiem? Czy można mieć w dorosłym przyjaciela? Czy będąc dorosłym można – i czy warto – ocalić w sobie dziecko?

Panna Julie
„Panna Julia” – w przekładzie Mariusza Kalinowskiego „Panna Julie” – to jeden z najsłynniejszych dramatów Augusta Strindberga. Napisany pod koniec XIX wieku, był manifestem naturalizmu i w jego duchu pokazywał człowieka jako skomplikowaną istotę, na którą wpływ ma umysłowość, duchowość, ale w równym stopniu też cielesność. Strindberga interesował człowiek z krwi i kości, ulegający słabościom i popędom, uwikłany w skomplikowane relacje z bliskimi.
Akcja dramatu „Panna Julie” dzieje się w ciągu kilku godzin, od zmierzchu do świtu, w noc świętojańską. Letnie przesilenie to czas, kiedy natura budzi się z zimowego snu, jest u szczytu swych sił i bierze we władanie człowieka. Atmosfera gorącej czerwcowej nocy popycha bohaterów do przekraczania granic, które wyznaczają im surowe normy społeczne. Do głosu dochodzą pragnienia, uśpione potrzeby biorą górę nad rozumem.
Panna Julie – młoda hrabianka uwikłana we własne lęki i niepokoje, prowadzi niebezpieczną erotyczną grę, w którą wciąga służącego Jeana. Romans ma być dla niej próbą ukojenia nienazwanej tęsknoty, którą coraz boleśniej odczuwa.
Akcja dramatu „Panna Julie” dzieje się w ciągu kilku godzin, od zmierzchu do świtu, w noc świętojańską. Letnie przesilenie to czas, kiedy natura budzi się z zimowego snu, jest u szczytu swych sił i bierze we władanie człowieka. Atmosfera gorącej czerwcowej nocy popycha bohaterów do przekraczania granic, które wyznaczają im surowe normy społeczne. Do głosu dochodzą pragnienia, uśpione potrzeby biorą górę nad rozumem.
Panna Julie – młoda hrabianka uwikłana we własne lęki i niepokoje, prowadzi niebezpieczną erotyczną grę, w którą wciąga służącego Jeana. Romans ma być dla niej próbą ukojenia nienazwanej tęsknoty, którą coraz boleśniej odczuwa.

Przygody Koziołka Matołka - TEATR POLSKI DZIECIOM
Niestrudzony. Nieustępliwy. Uparty. Koziołek Matołek. Zapraszamy na pełną niezwykłych perypetii, niebezpieczeństw oraz nieoczekiwanych zwrotów akcji, historię dzielnego warszawskiego podróżnika, który gotów jest przemierzyć morza i oceany, gorące piaski afrykańskiej pustyni, zakamarki azjatyckich miast i amerykańskie bezdroża, by dotrzeć do mitycznego Pacanowa.
Odnalezieni w zakamarkach Teatru Polskiego zapomniani wędrowni kuglarze, zabiorą Was na wyprawę przez wszystkie kontynenty, by pomimo czyhających na każdym kroku zagrożeń, odnaleźć odpowiedź na pytanie o sens życiowej, a także artystycznej, wędrówki.
Poetycka opowieść Kornela Makuszyńskiego o naiwnym szczęściarzu, zilustrowana przez Mariana Walentynowicza, uchodzi od lat nie tylko za klasykę polskiej literatury dla dzieci, lecz także jest uważana za zjawisko prekursorskie w dziejach polskiego komiksu.
Odnalezieni w zakamarkach Teatru Polskiego zapomniani wędrowni kuglarze, zabiorą Was na wyprawę przez wszystkie kontynenty, by pomimo czyhających na każdym kroku zagrożeń, odnaleźć odpowiedź na pytanie o sens życiowej, a także artystycznej, wędrówki.
Poetycka opowieść Kornela Makuszyńskiego o naiwnym szczęściarzu, zilustrowana przez Mariana Walentynowicza, uchodzi od lat nie tylko za klasykę polskiej literatury dla dzieci, lecz także jest uważana za zjawisko prekursorskie w dziejach polskiego komiksu.

Rękopis znaleziony w Saragossie. Dziedzictwo Gomelezów
Grzegorz Jarzyna sięga po powieść Jana Potockiego, polsko-francuskiego podróżnika, badacza i ekscentryka z przełomu XVIII i XIX wieku. Owiana legendą książka, która w całości ukazała się ponad 30 lat po śmierci autora, zawiera w sobie wszystkie sprzeczności epoki Oświecenia. Z jednej strony głosi potęgę rozumu i stawia w centrum indywidualnego człowieka, z drugiej zawiera ukrytą pod powierzchnią zdarzeń, zakodowaną ezoterykę i wiedzę tajemną, której znakiem są odwołania do żydowskiej Kabały i kart tarota.
Grzegorz Jarzyna: Jako społeczeństwo historycznie nie doświadczyliśmy oświeceniowego zwrotu. W XIX wieku wpadliśmy w pułapkę romantycznego mesjanizmu, w którego konsekwencje są odczuwalne po dziś. Podobnie jak ludzie Oświecenia, odrzuciliśmy religię na rzecz rozumu, coraz bardziej jednak odczuwamy metafizyczną pustkę. Sięgamy po tarota, horoskopy, wschodnią medytację, aby ją zapełnić. W ślad za rozwojem technologicznym nie idzie rozwój duchowy człowieka. Im bardziej rozwija się współczesna nauka i technologia, tym silniejsza staje się potrzeba poszukiwań duchowych. Nasz spektakl będzie inicjacyjną opowieścią o drodze młodego bohatera do samopoznania i wyzwolenia się z narzuconych wzorców.
Odbiorcy:
Spektakl przeznaczony dla widzów od 16. roku życia, zawiera scenę nagości.
Grzegorz Jarzyna: Jako społeczeństwo historycznie nie doświadczyliśmy oświeceniowego zwrotu. W XIX wieku wpadliśmy w pułapkę romantycznego mesjanizmu, w którego konsekwencje są odczuwalne po dziś. Podobnie jak ludzie Oświecenia, odrzuciliśmy religię na rzecz rozumu, coraz bardziej jednak odczuwamy metafizyczną pustkę. Sięgamy po tarota, horoskopy, wschodnią medytację, aby ją zapełnić. W ślad za rozwojem technologicznym nie idzie rozwój duchowy człowieka. Im bardziej rozwija się współczesna nauka i technologia, tym silniejsza staje się potrzeba poszukiwań duchowych. Nasz spektakl będzie inicjacyjną opowieścią o drodze młodego bohatera do samopoznania i wyzwolenia się z narzuconych wzorców.
Odbiorcy:
Spektakl przeznaczony dla widzów od 16. roku życia, zawiera scenę nagości.

Separatka
Bohaterkami sztuki Joanny Szczepkowskiej są dwie kobiety, które prawdopodobnie nigdy by się nie spotkały, gdyby nie przypadek.
Marta i Alina trafiają do szpitalnej sali przeznaczonej dla jednej osoby. Żadna z nich nie chce ustąpić i wyjść, bo każda uważa, że to właśnie jej należy się miejsce w „jedynce”. Skazane na swoje towarzystwo – próbują przetrwać do momentu, aż ktoś przyjdzie i zdecyduje za nie. Różnice w charakterach i poglądach nie ułatwiają im czekania, prowadząc do szeregu zabawnych nieporozumień.
„Separatka” to komedia, z gatunku tych, co pod pozorem lekkiej formy przemycają przenikliwą prawdę o naszej rzeczywistości.
Spektakl powstał we współpracy z Fundacją Joanny Szczepkowskiej na Rzecz Inicjatyw Artystycznych i Społecznych.
Marta i Alina trafiają do szpitalnej sali przeznaczonej dla jednej osoby. Żadna z nich nie chce ustąpić i wyjść, bo każda uważa, że to właśnie jej należy się miejsce w „jedynce”. Skazane na swoje towarzystwo – próbują przetrwać do momentu, aż ktoś przyjdzie i zdecyduje za nie. Różnice w charakterach i poglądach nie ułatwiają im czekania, prowadząc do szeregu zabawnych nieporozumień.
„Separatka” to komedia, z gatunku tych, co pod pozorem lekkiej formy przemycają przenikliwą prawdę o naszej rzeczywistości.
Spektakl powstał we współpracy z Fundacją Joanny Szczepkowskiej na Rzecz Inicjatyw Artystycznych i Społecznych.

Śluby panieńskie
Dan Jemmett – reżyser mistrzowskich inscenizacji „Burzy” i „Wieczoru Trzech Króli” Williama Szekspira oraz „Szkoda, że jest nierządnicą” Johna Forda – wraca do Teatru Polskiego!
Jego inscenizacja „Ślubów panieńskich” przeniesie nas w lata siedemdziesiąte, na londyńskie przedmieścia. Historia emancypacji pokazuje, że rozterki panien z polskiego dworu były udziałem kobiet, jeszcze przez wiele kolejnych dziesięcioleci, nie tylko w Polsce.
Dwie młode dziewczyny – Klara i Aniela – ślubują, że nigdy nie wyjdą za mąż, a jednak w wyniku serii intryg i podstępów, historia ich buntu kończy się podwójnymi zaręczynami.
Jego inscenizacja „Ślubów panieńskich” przeniesie nas w lata siedemdziesiąte, na londyńskie przedmieścia. Historia emancypacji pokazuje, że rozterki panien z polskiego dworu były udziałem kobiet, jeszcze przez wiele kolejnych dziesięcioleci, nie tylko w Polsce.
Dwie młode dziewczyny – Klara i Aniela – ślubują, że nigdy nie wyjdą za mąż, a jednak w wyniku serii intryg i podstępów, historia ich buntu kończy się podwójnymi zaręczynami.

Tango
O czym jest „Tango”? O społeczeństwie. O teatrze i artystach. O wolności. O wartościach. O władzy.
„Tango” to także opowieść o ludziach, którzy stoją za kształtem świata – porządkiem, chaosem, terrorem. U Mrożka to jedna, wybuchowa rodzina. Świat w mikroskali, uczucia w skali makro. Ktoś kogoś udaje, coś ukrywa, ktoś oszukuje, ktoś inny daje się oszukać, każdy o czymś marzy, czegoś się wstydzi, ktoś cierpi. Tekst napisany blisko sześćdziesiąt lat temu stawia pytanie, na które nieustannie szukamy odpowiedzi. Kim jesteśmy, gdy zdejmiemy maski?
W „Tangu” dwa zwierciadła – sztuki i rzeczywistości – odbijają światy, które wzajemnie się sobie przyglądają. Jesteśmy świadkami dramatu, a może farsy? Ludzkiej, rodzinnej, społecznej, politycznej? „Tango” to utwór, który może śmieszyć, do czasu… Rewolucja konserwatysty Artura kontra liberalne poglądy Stomila. Metafora aż nazbyt czytelna. A wyobraźnia podpowiada, że finał tej historii jest początkiem innej opowieści, której bohaterami możemy być my sami.
„Tango” to także opowieść o ludziach, którzy stoją za kształtem świata – porządkiem, chaosem, terrorem. U Mrożka to jedna, wybuchowa rodzina. Świat w mikroskali, uczucia w skali makro. Ktoś kogoś udaje, coś ukrywa, ktoś oszukuje, ktoś inny daje się oszukać, każdy o czymś marzy, czegoś się wstydzi, ktoś cierpi. Tekst napisany blisko sześćdziesiąt lat temu stawia pytanie, na które nieustannie szukamy odpowiedzi. Kim jesteśmy, gdy zdejmiemy maski?
W „Tangu” dwa zwierciadła – sztuki i rzeczywistości – odbijają światy, które wzajemnie się sobie przyglądają. Jesteśmy świadkami dramatu, a może farsy? Ludzkiej, rodzinnej, społecznej, politycznej? „Tango” to utwór, który może śmieszyć, do czasu… Rewolucja konserwatysty Artura kontra liberalne poglądy Stomila. Metafora aż nazbyt czytelna. A wyobraźnia podpowiada, że finał tej historii jest początkiem innej opowieści, której bohaterami możemy być my sami.

Wiśniowy sad
„Wiśniowy sad” to jedna z najlepszych sztuk Czechowa. „Wiśniowy sad”, a nie „sad wiśniowy”, jak podkreślał autor, bardzo zadowolony z tej dyskretnej gry słów.
Sad wiśniowy to część gospodarstwa zazwyczaj przynosząca dochód. Ale „wiśniowy sad” rodziny Raniewskich nie przynosi już zysków, zdziczał i rzadko rodzi owoce, których i tak nikt nie kupuje. Ten sad-symbol rośnie, by dawać właścicielom przekonanie, że choć część tego, co stworzyli trwa i nadal ma się dobrze.
Tymczasem świat się zmienia, a los starych drzew splata się z losami ludzi.
Sad wiśniowy to część gospodarstwa zazwyczaj przynosząca dochód. Ale „wiśniowy sad” rodziny Raniewskich nie przynosi już zysków, zdziczał i rzadko rodzi owoce, których i tak nikt nie kupuje. Ten sad-symbol rośnie, by dawać właścicielom przekonanie, że choć część tego, co stworzyli trwa i nadal ma się dobrze.
Tymczasem świat się zmienia, a los starych drzew splata się z losami ludzi.
Jeśli chcesz na bieżąco otrzymywać informacje o wydarzeniach, zapisz się do NEWSLETTERA.
Wysyłamy tylko istotne informacje o nowościach, zmianach lub odwołanych wydarzenia.